piątek, 22 lipca 2016

Kawa vw żyłach

No to zaczynamy weekend. Ja już skończyłam dziś pracę, bo wczoraj sobie dłużej popracowałam, by mieć dłuższy weekend, tako o to ze mnie spryciula:-) Słoneczko świeci, humor w miarę ok, wyspana może nie jestem, ale walnę jeszcze jedną kawę i zacznę normalnie funkcjonować. Ludzie, ja sie dosłownie wykończę przez tą kofeinę, ale co zrobić jak bez niej ne da rady. Ostatnio myślałam, żeby całkowicie zrezygnować z kawy, ale wytrzymałam jakieś trzy godziny:-) Śmieję się sama do siebie, że w moich żyłach płynie kawa, a nie krew:-) No to idę sobie zrobić mrożoną kawę:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz