piątek, 28 października 2016

Wizyta przyjaciółki

W zeszłym tygodniu przyjechała do mnie z Anglii przyjaciółka. Nawet nie wyobrażacie sobie jaka była moja radość, jak mi napisała wiadomość, ze będzie w Polsce u mamy i oczywiście chce się ze mną zobaczyć. Jak ja ja uwielbiam i tak płakałam jak przeprowadzała się do Anglii, a za razem cieszyło mnie jej szczęście. Kariera, dobra przyszłość, tylko się cieszyć, ale brakuje mi jej po prostu): No, ale ja nie o tym... Olga wpadła z wielka torbą słodyczy i małym, ale najlepszym prezentem, jaki mogłam sobie ostatnio wybaczyć. Dostałam od niej pulsometr. Kiedyś w luźnej rozmowie mówiłam jej, że muszę sobie go kupić !!! Mam i ja:)
  Tak się ucieszyłam, ze łezka mi ze szczęścia popłynęła. Nie dość, ze spędziliśmy cudownie razem czas, to jeszcze taką mi niespodziankę mi zrobiła, że szkoda słów!! Jakie ja mam szczęście, że mam tak wspaniałych przyjaciół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz